piotr, 14:55h
Zaczynam dochodzić do siebie.
Powoli wszystko wraca do zwykłego porządku.
Pierwszy cud JP2: Biblicum przesunęło egzaminy do czasu wyboru nowego Pontefice Romano. W końcu jesteśmy Instytutem Papieskim.
Wkrótce postaram się opisać chociaż część tego, czego "nie da się opisać", czyli ostatnich dni w Rzymie.
Tymczasem, modlę się o Światło Ducha dla Kolegium Kardynałów...
Powoli wszystko wraca do zwykłego porządku.
Pierwszy cud JP2: Biblicum przesunęło egzaminy do czasu wyboru nowego Pontefice Romano. W końcu jesteśmy Instytutem Papieskim.
Wkrótce postaram się opisać chociaż część tego, czego "nie da się opisać", czyli ostatnich dni w Rzymie.
Tymczasem, modlę się o Światło Ducha dla Kolegium Kardynałów...
martyna,
Pn, 11. kwi. 2005, 15:37
nie mogę się pozbierać...
Po śmierci Papieża nie mogę wrócić do siebie; wieczorami płaczę, płaczę w każdej chwili, gdy przypominam sobie Jego uśmiechniętą, wesołą, pełną miłości, wyrozumienia twarz, przypominam sobie Jego pełne mądrości słowa... uświadamiam sobie wtedy, jak życie jest ulotne i krótkie, ale zarazem piękne, a zaraz potem mam w głowie widok Jego zwłok: zamkniętych ust, które już nigdy do mnie nie przemówią, śpiącej twarzy, która się już nigdy do mnie nie uśmiechnie, która już nigdy niczego do nas nie powie. Pozostają nam tylko Jego słowa, zapisane w gazetach i na każdym krogu w internecie, pozostaje nam również jego miłość do nas, która nigdy sie nie skończy. Nie umiem się pozbierać. Nie mam już łez do płakania. Wszystkie już dawno odeszły. Nie potrafię sobie uświadomić, ze naszego Karola Wojtyły już nie ma. Jak długo to jeszcze potrwa... Ale pociesza mnie myśl, że nasz Papież jest teraz szczęśliwy, że patrzy na nas z góry, że już nie cierpi, że jest w domu Ojca. Moje urodziny, które obchodziłam 5-ego kwietnia, już nigdy nie będą mi się dobrze kojarzyć. Nie wiem, kiedy u mnie wszystko wróci do zwykłego porządku...
miridth,
Pn, 11. kwi. 2005, 21:27
Klikam "comment", a jednak nie wiem, co napisać. Czy w ogóle jest sens pisania czegoś.
Pada tyle słów. Czasem gorzkich, czasem przykrych, czasem kojących. W tym całym chaosie potykam sie o własne myśli.
Może wciąż nie mogę uwierzyć, a może jak reszta zaakceptowałam już tą śmierć?
"(...) życie tylko wtedy ma sens, kiedy się je przemienia po trochu w coś, co jest poza nami. Śmierć ogrodnika w niczym nie zagraża drzewu. Ale jeśli drzewo będzie zagrożone, ogrodnik umiera dwukrotnie."
Antoine de Saint-Exupery, "Twierdza"
Niech Jego Drzewo nie umiera.
Pada tyle słów. Czasem gorzkich, czasem przykrych, czasem kojących. W tym całym chaosie potykam sie o własne myśli.
Może wciąż nie mogę uwierzyć, a może jak reszta zaakceptowałam już tą śmierć?
"(...) życie tylko wtedy ma sens, kiedy się je przemienia po trochu w coś, co jest poza nami. Śmierć ogrodnika w niczym nie zagraża drzewu. Ale jeśli drzewo będzie zagrożone, ogrodnik umiera dwukrotnie."
Antoine de Saint-Exupery, "Twierdza"
Niech Jego Drzewo nie umiera.
mateo,
Wt, 12. kwi. 2005, 02:00
Miejmy nadzieje, ze wybiora dobrego nastepce...
medytacja,
Wt, 12. kwi. 2005, 13:46
MeG
Każdy z nas powinien się modlić o światło Ducha Świętego, by natchnął On kolegium kardynalskie, by wybrali godnego następcę Jana Pawła Wielkiego...
Pozdrawiam.
MeG z http://medytacja.blog.onet.pl
Pozdrawiam.
MeG z http://medytacja.blog.onet.pl
martyna,
Wt, 12. kwi. 2005, 17:17
mam prośbę!
Mam oooogromną prośbę do Księdza. No więc, czy mógłby Ksiądz zajrzeć na mojego bloga, bo bardzo mi zależy, żeby mi Ksiądz powiedział (napisał w komentarzach) ogólnie czy fajny jest i czy miły do poczytania, bo go nikt nie odwiedza i smutno mi :( Baaaardzo mi zależy na Księdza opinii! Z góry dziękuję i pocdrawiam!
oto adres: http://blog.tenbit.pl/my-passion
Ostatnio dużo tam o śp. Janie Pawle II i chyba to sie nie zmieni...
"Nie umiera ten, kto żyje w sercach żywych (...)"
oto adres: http://blog.tenbit.pl/my-passion
Ostatnio dużo tam o śp. Janie Pawle II i chyba to sie nie zmieni...
"Nie umiera ten, kto żyje w sercach żywych (...)"
_zeit_,
Wt, 12. kwi. 2005, 19:52
heej
no nie ma to jak odwiedziny po długiem niebyciu w tak pogrzebowych okolicznościach, ale jakoś tak mam, że raczej już się raduje z obecności Papieża w domu Ojca niżeli płacze, a Tobie zazdroszcze tego, że sobie mogłeś odprawić mszę w bazylice (nie samego odprawiania ale miejsca), no i tej sali klementyńskiej Ci zazdroszcze... Ja - Michał - nigdy nie byłem na audiencji... (poza AUDIENCJĄ IV w teatrze K2 we Wrocku) pozdrawiam
bubu,
?r, 13. kwi. 2005, 00:56
Bubu
hmm...czekamy na relacje z pobytu w Rzymie :) a póki co w wolnej chwile zapraszam do mnie : http://gabrysia115.blog.onet.pl pozdrawiam
dominika,
Pt, 15. kwi. 2005, 01:34
...
piotruś nie pomaga mi nic, choc sama przecież klęczałam przed ołtarzem i w ogóle... teraz jakby wszystko było gorzej . jakbym nagle tak mocno dostała po głowie,że nie wiem jaki jest kierunek.... ale czekam na twoje relacje
martyna,
Pt, 15. kwi. 2005, 23:43
pomocy!
Na początku baardzo chciałam podziękować Księdzu za komentarz na moim blogu. Musi mi Ksiądz pomóc, mam naprawdę baaaaardzo duży problem. Nie chodzi o to, że nie mogę się pozbierać po śmierci Papieża, ale o to też. Ten mój problem jest o wiele bardziej męczącyi jak dla mnie to bardzo poważny... Mam nadzieję, że mnie Ksiądz nie zignoruje... Nie będę tu pisać jaki to problem, dlatego, jeżeli Ksiądz będzie chciał mi pomóc, to proszę, niech Ksiądz napisze na gg: 8199037, lub na maila: martyna@theridion.pl Niech mi Ksiądz pomoże, proszę!