poniedzia?ek, 25. pa?dziernika 2004
Suor Rosa
Po prostu Siostra Róża... Ta włoska zakonnica jest niesamowita. Siedzi przede mną na greckim. Zawsze z testów (codziennych) dostaje maksymalną ilość punktów. Nie uczęszcza na hebrajski (nie musi, nie robi licencjatu, tylko studiuje sobie rzeczy, które ją interesują), bo był dla niej zbyt trudny, za to zaczęła się uczyć rosyjskiego. Codziennie podchodzi ze swoim podręcznikiem do Igora i pyta go o jakieś niezrozumiałe dla niej kwestie języka Puszkina. Zawsze przed greckim, jeszcze na korytarzu robię jej mini-egzamin ze słówek. Ponieważ do tej pory szło jej bardzo dobrze, ostatnio zacząłem zadawać pytania typu: Słówko, ale podać je wg podanego przypadku, liczby i rodzaju (lub jeśli to czasownik, to tryb, strona, czas, osoba). Oczywiście Rosa jest bezbłędna. Dzisiaj zadałem jej słówko KATA', a ona niespodziewanie mówi, że nie było. "Oj, było, Siostro..." - odpowiadam i pokazuję jej w podręczniku, że łączy się z Genetivem lub z Accusativem i z każdym przypadkiem ma inne znaczenie. Zaciekawiona Rosa przeczytała wszystko dokładnie, powtórzyła kilka razy z pamięci i weszliśmy do klasy.
"Pytanie czwarte: KATA' - jakie ma znaczenia w związku z jakimi przypadkami?".
"He, he" - pomyślałem i chrząknąłem znacząco: "Suor Rosa!".
"Kto tam rozmawia? Co to za porozumiewanie się?" - krzyczy profesor.
"Nie, nic, ja tylko chciałem...".
"Zaraz wam zabiorę kartki!".
A Siostra Róża na to z uśmiechem: "On tylko pytał mnie o KATA'..."
Myślałem, że spadnę z krzesła. Oczywiście miała na myśli, (jak sama później stwierdziła), że pytałem ją przed lekcją, na korytarzu, dla profesora, jednak nie było to takie oczywiste. Na szczęście, w tym momencie, ktoś zauważył jakiś błąd na tablicy (co jest zawsze dla profesora STRASZNE) i sprawa "przyschła".
A potem na kawie dla grupy studentów Europy Środkowowschodniej poznałem Siostrę z Chorwacji, z drugiego roku, równie ciekawą, tylko duuużo młodszą, ale to już inna historia...

Von piotr um 18:49h| 7 Kommentare |Skomentuj ->comment