National Geographic ciąg dalszy
Kolejny zwierz widziany przeze mnie po raz pierwszy nazywa się kojot.
Przebiegał przez jezdnię i wyglądał trochę jak lis, tylko był dużo większy.

"Kojot jest żywą metaforą chciwości. Jest zawsze głodny. Zawsze biedny, brak mu szczęścia i przyjaciół. Najwredniejsza kreatura pogardza nim, nawet wszy się go nie trzymają..."

"Mój" kojot trochę tak wyglądał...
Tutaj jest link do pełnego opisu.

Podobno ten cytat z Twaina posłużył jako inspiracja dla postaci kojota ścigającego Strusia P.
Cz, 18. wrz. 2008, 11:34, von piotr | |Skomentuj czyli comment