Z pamiętnika pewnego księdza...

Prośba do wszystkich "czytników" pamiętnika pewnego księdza...
Jak wiecie, pewien ksiądz ostatnio dużo czasu poświęca na osobiste studium języka hebrajskiego i greckiego. Mam obawy, czy chwilami nie jest to zbyt duża dawka, jak na tak młodego człowieka.
Wracając dzisiaj ze szkoły wszedłem na chwilę do pewnego księdza - siedział nad greckimi słówkami. Zaczął mi opowiadać jak minął mu dzień. W pewnym momencie tłumaczy mi: zadzwoniłem do niego, ale była sekretyczna automatarka...
Mówię: aha, księże, czas na przerwę.
Ale nie martwcie się, pewien ksiądz poradzi sobie z tym wszystkim! ap

:) też tak myślę.

Ja będąc w klasie maturalnej i mając ok.10 godzin tygodniowo niemieckiego (pod pretekstem przygotowania do egzaminu dojrzałości), zaczynam juz mysleć po niemiecku :| A ponoć Niemcom odbija raz na sto lat (tak powiedział pewnien historyk). Czuję się, jakbym miała 99... Uszy do góry, Ksiązę!!!

Wziąłeś na swoją odpowiedizalnośc te dodatkowe lekcje-ale chciałeś i nikt Ci nie kazał.Wiec sam tego chcesz,trochę zaparcia,wiary w swoje morzliwości,modlitwa do tego tam na GORZE:) i wszystko będzie
OKEJ:) No i jeszcze KTOŚ,KIEDYŚ nalekcjii religii powiedział że mozna pomóc komuć modlitwą,więc nie martw się X,napewno znajda sie takie osoby by wszystko było dobrze.W końcu X też się za nas......więc NAWZAJEM:)
M.S

Chyba dzięki tej stronce nauczę się włoskiego,choć troszkę:D dzięki księdzu-choć ks. nie znam:) Ale domyślam się kim jest ten ksiądz,który siedział na greckim-to nasz "Pestek"-pozdrowienia dla niego i dla innych też księży.3mamy kciuki za naszego księdza.