Dziękujemy...
Janie Pawle II, módl się za nami...
N, 3. kwi. 2005, 05:50, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
ot, N, 3. kwi. 2005, 08:19
Coś się kończy coś się zaczyna. Dziękować należy Bogu, iż Jan Paweł II zdołał nas tyle nauczyć bo chyba nawet do tych najbardziej z opornych serc coś nie coś dotarło. Następca będzie miał trudne zadanie. "Nie lękajcie się"!!!

Link

 
mateo, N, 3. kwi. 2005, 13:48
Kiedys musia? nadej?? ten moment. Pozostaje nadzieja na spotkanie z Nim w wieczno?ci... Zapraszam do mnie na http://lmateusz.blog.onet.pl...

Link

 
turcja, N, 3. kwi. 2005, 14:52
...
Zgadzam się, ze następca będzie miał trudne zadanie.
Papież jednak przede wszystkim pokazał nam, jak być człowiekiem. Tu poprzeczka jest wysoko. Nie po to, by ją przeskoczyć, ale próbować dosięgnąć.

Smutno mi.

Link

 
aniolej, N, 3. kwi. 2005, 16:34
ISK@
Jedyny taki człowiek w historii świata. Pierwszy z wielu w wielu. Ojciec, który osierocił dzieci. Pozostaje nam modlitwa za niego, do niego, bo dla nas już jest świętym. Może w końcu należycie sporzytkujemy jego pontyfikat i zaczniemy bliżej przyglądać się jego słowom i próbować je wcielić w życie.
Amen...

Link

 
anonim, N, 3. kwi. 2005, 17:11
Trudno mi sobie wyobrazić kościół...bo należę do pokolenia JANA PAWŁA 2, ,zastanawiam się co teraz?Przecież ON był zawsze.
Oby jego dzieło było nadal kontynuowane!!!!!!!!
M.S

Link

 
miridth, N, 3. kwi. 2005, 23:15
On nie umarł. Umarło jedynie Jego cierpienie.


"Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi..."

Link

 
zaduma, N, 3. kwi. 2005, 23:49
....
Odszedł ktoś mi bliski. Mimo iz był daleko i nie mialam okazji spotkac go
osobiscie jest, był i wciąz, bedzie bliski memu sercu...Dzięki Niemu
inaczej spojrzałam na swoją chorobę.. Teraz w sercu smutek i pustka..w
oczach łzy.. wzrok utkwiony gdzies daleko .. Dookała jakby wszystko sie
smuciło..przyrada, ludzie czas inaczej płynie...
Brak słów, myśli gdzieś błądzą...zapanowała zaduma, chwila refleksji. Sa
chwile w życiu każdego człowieka gdy zawodzi język - slyszalny dla ludzi.
Teraz właśnie jest taka chwila gdy jedynie tak naprawde serce każdego z
nas osobna wie co tak naprawdę czuje.. daje znać o sobie jezyk serca -
język nie słyszalny dla ludzkich uszu..
Dokonał rzeczy wydawałoby sie nie mozliwej - zjednoczył na modliwtie
ludzi
róznej wiary, różne narody. Uczuł jak zyć, cierpieć, kochać a teraz przez
ostatnich kilka dni uczył jak umierać.. Każdego dnia obdarowywał nas
optymizmem, radością życia, obdarowywał czymś co nazwano Nadzieją..
Dał nam ogromną wiarę, potrzebna by przetrwać...Kontynujmy to wielkie
dzieło jakie rozpoczął Papież.. On Nadal jest i bedzie w śród nas.. w
naszych sercach..
Rozpoczą nowe życie..

Odszedł tam dokąd dążył całe życie...do Ojca..
Otworzyły się dla Niego bramy nieba.. zgasł ktoś wyjątkowy i jedyny swym
rodzaju...

Link