?roda, 17. listopada 2004
Student Augustianum jedzie autobusem. Wygląda na mocno zmęczonego: wiadomo, patrologia - ciężkie studia. Jego stan musi być chyba dość mizerny, bo nagle z jakiegoś siedzenia podnosi się staruszka i mówi:
- Proszę sobie usiąść.
- Nie, dziękuję bardzo - grzecznie odpowiada student.
- A może chociaż płaszcz pan położy - proponuje staruszka.
- To nie płaszcz, to mój kolega z Biblicum.

Opowiedziałem tą anegdotę Victorowi - koledze z Węgier (siedzi ze mną i Olegiem na grece), a on na to:
"Tylko co student Biblicum robi w autobusie? Gdzie on jedzie? Nie uczy się?"

Hehehe. Do nauki!

Von piotr um 00:50h| 4 Kommentare |Skomentuj ->comment