Przerwa w nauce (10 min.)
Polaków jest na roku około sześciu: 4 z mojego domu, jeden z innego kolegium i 1 świeżowyświęcony Franciszkanin. Do tego po polsku mówią jeszcze: Pallotyn z Ukrainy, który kończył w Polsce Seminarium i Oleg (z tegoż samego kraju), którego babcia nauczyła polskiej mowy.
Ci z mojego domu, to (oprócz mnie i Adama) doktorzy Pisma Świętego (jeden nawet podwójny). "Uczeni w Piśmie" mają niezłe tempo wchłąniania wiedzy. Zanim ja załapię, o co chodzi, oni już dawno się nauczą. Cóż... Podstawy mają o wiele większe (ja nie mam prawie żadnych).
Czas płynie, materiału przybywa, koniec przerwy, wracam do hebrajszczyzny...
?r, 20. pa?. 2004, 19:04, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
miridth, ?r, 20. pa?. 2004, 20:53
Lej na nich. Tytuł to tylko tytuł i niech tak zostanie. Ważniejsze jest być "DOBRYM człowiekiem, PRAWDZIWYM chrześcijaninem i PORZĄDNYM księdzem." Tego sie trzymaj. Pozdrawiam.

Link

 
stokrotka, ?r, 20. pa?. 2004, 22:25
No cóż... życie studenta bywa ciężkie... ale uszy do góry, bedzie lepiej! :o) ?<><

Link

 
carmelo, Cz, 21. pa?. 2004, 13:35
świat jest mały
Ten franciszkanin to najprawdopodobniej mój kolega, Przemek. Chodziliśmy do jednej klasy, należeliśmy do jednej wspólnoty. Później nasze drogi się rozeszły, bo on kończył studia w Krakowie, a ja we Wrocławiu - ale oboje z t.biblijnej. No a teraz doktoraty - tylko znowu w dwóch jakże różnych od siebie miejscach. :)
Jeśli możesz pozdrów go ode mnie - od Ani P. z Brzegu Dolnego. :)

Niech Ci szybko wchodzi ta hebrajszczyzna. pozdrawiam

Link