piotr, 00:50h
Student Augustianum jedzie autobusem. Wygląda na mocno zmęczonego: wiadomo, patrologia - ciężkie studia. Jego stan musi być chyba dość mizerny, bo nagle z jakiegoś siedzenia podnosi się staruszka i mówi:
- Proszę sobie usiąść.
- Nie, dziękuję bardzo - grzecznie odpowiada student.
- A może chociaż płaszcz pan położy - proponuje staruszka.
- To nie płaszcz, to mój kolega z Biblicum.
Opowiedziałem tą anegdotę Victorowi - koledze z Węgier (siedzi ze mną i Olegiem na grece), a on na to:
"Tylko co student Biblicum robi w autobusie? Gdzie on jedzie? Nie uczy się?"
Hehehe. Do nauki!
- Proszę sobie usiąść.
- Nie, dziękuję bardzo - grzecznie odpowiada student.
- A może chociaż płaszcz pan położy - proponuje staruszka.
- To nie płaszcz, to mój kolega z Biblicum.
Opowiedziałem tą anegdotę Victorowi - koledze z Węgier (siedzi ze mną i Olegiem na grece), a on na to:
"Tylko co student Biblicum robi w autobusie? Gdzie on jedzie? Nie uczy się?"
Hehehe. Do nauki!
carmelo,
?r, 17. lis. 2004, 15:00
"sprzedałam" ostatnio te dowcipy ludziom z roku...
pośmiali się, pośmiali...
a później wspólnie stwierdziliśmy, że i tak Wam zazdrościmy... tego "poznawania swojego pokoju" ;)
pośmiali się, pośmiali...
a później wspólnie stwierdziliśmy, że i tak Wam zazdrościmy... tego "poznawania swojego pokoju" ;)
xtynka,
Cz, 18. lis. 2004, 20:51
Znam ten dowcip- bynajmniej o Biblicumw nim nie wspominano- chyba, że tam medycyne tez sie studiuje w co smiem watpic :) Widac- uniwersalny :)
anielica,
Pt, 19. lis. 2004, 18:24
Heheh :) Ja księdza osobiście nie znam, bo trafiłam na ten blog kiedyś zupełnie przypadkiem, ale podziwiam księdza, że ma ksiądz tyle zapału do tej nauki :))) Oby tak dalej :)
_miridth_,
Pt, 19. lis. 2004, 20:35
Ja się tylko dziwię, że po całej imprezie rozdania nagród MTV, Koloseum się jeszcze nie rozsypało, hehe...
A tak w ogóle idąc sobie niedawno szkolnym korytarzem zauważyłam ksiedza, który u nas uczy (ale nie mnie). Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie przyczepiona do jego piersi kartka: "Nigdy nie paliłem". Pomyslałam sobie, że pewnie jest jakieś " święto" papierosa (nie wiem, bo nie palę) i stąd ten "manifest". Fajne, jakby tak każdy zaczął chodzic z takimi kartkami, heh... Ja sobie przyczepię: "Nigdy nie ściągałam", ale i tak nikt mi nie uwierzy... :)
A tak w ogóle idąc sobie niedawno szkolnym korytarzem zauważyłam ksiedza, który u nas uczy (ale nie mnie). Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie przyczepiona do jego piersi kartka: "Nigdy nie paliłem". Pomyslałam sobie, że pewnie jest jakieś " święto" papierosa (nie wiem, bo nie palę) i stąd ten "manifest". Fajne, jakby tak każdy zaczął chodzic z takimi kartkami, heh... Ja sobie przyczepię: "Nigdy nie ściągałam", ale i tak nikt mi nie uwierzy... :)