I od początku...
piotr, 23:23h
Utknąłem z pracą z Historii NT.
Raczej zaczynam ją od nowaz nowym tematem: "Paul and DSS".
I hate such moments...
Byłem na wykładzie prof. Zakovitcha o wewnątrz-biblijnej interpretacji. Współorganizatorem był nasz Instytut, więc poszedłem i przedrzemałem niestety sporą część, chociaż naprawdę mi się podobało. W wielu miejscach Biblia interpretuje sie sama.
Niestety, z fizjologią ciężko wygrać. Tobias z Alexiusem śmiali się, że na szczęście nie chrapałem, jak zazwyczaj...
Niestety język wykładu był prawdopodobnie nieco zbyt hermetyczny i przez to niezrozumiały dla popularnego kręgu odbiorców. Tom, który musiał wyjść wcześniej spotkał studenta, który też wyszedł i który zapytał go: "Did you understand anything?" Słysząc twierdzącą odpowiedź Toma, stwierdził tylko: "I understood as much as nothing".
Dla Toma był to znak, że dystans między ludźmi zajmującymi się Biblią troszkę bardziej poważnie, a przeciętnymi czytelnikami Księgi jest już bardzo duży. Ale czy to wina naukowców, czy raczej nieznajomości podstawwiedzy biblijnej wśród rzesz NIECZYTAJĄCYCH.
Może to dobry moment na dcyzję: Adwent - kawałek Słowa na każdy dzień.
"W tej piosence jest ciągle zima" nuci AMJ, a u mnie za oknem ciągle lato...
Raczej zaczynam ją od nowaz nowym tematem: "Paul and DSS".
I hate such moments...
Byłem na wykładzie prof. Zakovitcha o wewnątrz-biblijnej interpretacji. Współorganizatorem był nasz Instytut, więc poszedłem i przedrzemałem niestety sporą część, chociaż naprawdę mi się podobało. W wielu miejscach Biblia interpretuje sie sama.
Niestety, z fizjologią ciężko wygrać. Tobias z Alexiusem śmiali się, że na szczęście nie chrapałem, jak zazwyczaj...
Niestety język wykładu był prawdopodobnie nieco zbyt hermetyczny i przez to niezrozumiały dla popularnego kręgu odbiorców. Tom, który musiał wyjść wcześniej spotkał studenta, który też wyszedł i który zapytał go: "Did you understand anything?" Słysząc twierdzącą odpowiedź Toma, stwierdził tylko: "I understood as much as nothing".
Dla Toma był to znak, że dystans między ludźmi zajmującymi się Biblią troszkę bardziej poważnie, a przeciętnymi czytelnikami Księgi jest już bardzo duży. Ale czy to wina naukowców, czy raczej nieznajomości podstawwiedzy biblijnej wśród rzesz NIECZYTAJĄCYCH.
Może to dobry moment na dcyzję: Adwent - kawałek Słowa na każdy dzień.
"W tej piosence jest ciągle zima" nuci AMJ, a u mnie za oknem ciągle lato...
miridth,
So, 3. gru. 2005, 00:22
Aaaa! Śnieg.
jopkolog naczelny,
So, 3. gru. 2005, 00:57
Anna Maria znów zimowo...
Tak, tak... Przed rokiem zachwycaliśmy się tę piosenką, w której "jest stale zima", a AMJ zgotowała nam kolejny zimowy kawałek "W zimowe dni". Oto tekst:
W zimowe dni wystarczy mi, że mogę być przy tobie.
A jeśli lęk pojawia się – na moją miarę jest.
Najdłuższa noc ma swój kres
I śnieg nie jest wieczny,
Dopóki ktoś kocha, tak jak ja...
Gdy chłód i mgła i mrok bez dna, tak pragnę być przy tobie.
Świat z zimna drży u naszych drzwi, a ty tłumaczysz mi, że
Najdłuższa noc ma swój kres
I śnieg nie jest wieczny,
Jeżeli się kocha tak jak my...
Bo szczęścia mam tyle, ile go nim nazwę.
To chwile bez bólu i trosk. I ty. I czas ciszy.
W zimowe dni wystarczy mi, że mogę być przy tobie.
W zimowe dni wystarczy mi, że mogę być przy tobie.
A jeśli lęk pojawia się – na moją miarę jest.
Najdłuższa noc ma swój kres
I śnieg nie jest wieczny,
Dopóki ktoś kocha, tak jak ja...
Gdy chłód i mgła i mrok bez dna, tak pragnę być przy tobie.
Świat z zimna drży u naszych drzwi, a ty tłumaczysz mi, że
Najdłuższa noc ma swój kres
I śnieg nie jest wieczny,
Jeżeli się kocha tak jak my...
Bo szczęścia mam tyle, ile go nim nazwę.
To chwile bez bólu i trosk. I ty. I czas ciszy.
W zimowe dni wystarczy mi, że mogę być przy tobie.
anonim,
So, 3. gru. 2005, 03:18
Monika S
A ile czasu trwał wykład?
Szkoda że tutaj nie ma 25 st.chyba będzie ostra zima,tak mi się zdaje,ale nie na bank:)Pozdr
Szkoda że tutaj nie ma 25 st.chyba będzie ostra zima,tak mi się zdaje,ale nie na bank:)Pozdr
pani_karka,
N, 4. gru. 2005, 15:20
Polemika
Gdyby przeciętnego użytkownika komputera, ot, nawet takiego, który pisze blog i komunikuje się ze światem za pomocą Skype, wysłać na wykład dla informatyków, prawdopodobnie niewiele by zrozumiał.
Gdyby przeciętnego użytkownika języka polskiego, ot, nawet takiego, ktory dorabia sobie, pisząc newsy do dzienników, wysłać na wykład z gramatyki dla polonistów, prawdopodobnie zrozumiałby tylko tyle, że wykład był prowadzony po polsku.
Nie uważałabym tego za winę tego użytkownika. Czasem podstawy wystarczą, by posługiwać się czymś sprawnie. Rozumienie hermetycznego języka to kilka stopni wiedzy i umiejętności wyżej.
Gdyby przeciętnego użytkownika języka polskiego, ot, nawet takiego, ktory dorabia sobie, pisząc newsy do dzienników, wysłać na wykład z gramatyki dla polonistów, prawdopodobnie zrozumiałby tylko tyle, że wykład był prowadzony po polsku.
Nie uważałabym tego za winę tego użytkownika. Czasem podstawy wystarczą, by posługiwać się czymś sprawnie. Rozumienie hermetycznego języka to kilka stopni wiedzy i umiejętności wyżej.