pi?tek, 16. grudnia 2005
Grafomańskie struktury opadów atmosferycznych.
Pada. Długo oczekiwany deszcz przyszedł sobie dzisiaj. Pokręcił się wokół niczym niezdecydowany kierowca na parkingu przed hipermarketem, po czym spłynął łagodnie na całą okolicę.
Zostanie z nami pewnie przez kilka dni a następnie ustąpi miejsca Świętom.
Deszcz powiedział: "Kap!", a ja nie byłem pewny, czy to zwykła onomatopeja, czy połączona z imperatywem. Na wszelki wypadek nie kapałem, bo antropomorfizowanie deszczu jest chyba jakimś sromotnym nadużyciem...
Życie Nadu było rzeczywiście szare, jak deszcz, ale koloru deszczu nikt nigdy nie widział. Tylko sromotnik domyślał się czegoś.
"My name is karp. Polikarp."

Von piotr um 23:55h| 6 Kommentare |Skomentuj ->comment