Filiżanka: 3 cm średnicy, wysokość: 4,5 cm.

Akcja "łazienka" zakończyła się pełnym sukcesem. Hurtowe ilości środków chemicznych, wymiana sedesu (zawsze tak robię w nowym miejscu zamieszkania i nowoczesna technologia w służbie dezynfekcji zrobiły swoje. Mamy piękny wiklinowy kosz (nie ważne na co, nie wypada wspominać), szafkę i przede wszystkim ZAPARZACZ do kawy!!!
Lavazza średnio zmielona wędruje do komory. Wlać wodę, załozyć sitko, pokryweczkę i zakręcić. Włączyć prąd i... chwila oczekiwania, a zaraz potem zapach przywraca chęć do życia. Aromat przypomina nieco sawannę (chyba, bo nigdy nie wąchałem sawanny, ale sobie ten zapach wyobrażam, ech tereklamy). Wciągam w nozdrza i prawie czuję smak kawy: ciemny, gęsty, mocny. Delektuję się wonią przez jakiś czas, wreszcie zdejmuję dzbanek z podstawki elektrycznej i napełniam miniaturową filiżankę. To w sumie nie więcej niż dwa duże, albo trzy małe łyki, ale organizm od razu odczuwa wpływ kofeiny. Jej cząsteczki rochodzą się po krwioobiegu dodając ciału sił, jakby chciały powiedzieć za Oscarem Wilde`m: "Wake up", albo za papieżem: "Wstańcie, chodźmy".
Pozytywna energia pobudza zmysły: zaostrza wzrok, pozwala uważniej słuchać. Wiem, że to tylko chemia, ale mimo to nie mogę się oprzeć wrażeniu pewnej mistyczności. To chyba ten zapach, który czuć jeszcze przez kilkadziesiąt minut.
Mała czarna... Twaj chwilo...
Pt, 3. wrz. 2004, 23:40, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
anonim, So, 4. wrz. 2004, 00:05
Smacznego-kurcze co za opis i to tylko kawy:)

Link

 
madziula, So, 4. wrz. 2004, 11:18
nie wiedziałam, że można tyle napisać o kawie :)
życzę powodzenia!

PS
moze kiedyś zacznie mi sie podobać zapach kawy :)

Link

 
stefcia, So, 4. wrz. 2004, 19:41
Ty chyba słyniesz z tych opisów, a wręcz opisików... Pobudza wyobraźnie (i nie tylko (: ), jak się to czyta...

P.S. Faust za to ostatnie zdanie wylądował na tamtym siecie :) Pozrdowienia!

Link

 
stefcia, So, 4. wrz. 2004, 23:25
No tak, jest wrzesień, a ortografia została w sierpniu.. Nie "siecie", tylko "świecie". Faust wylądował na tamtym świecie. Jeszcze raz pozdrawiam!

Link

 
turcja, N, 5. wrz. 2004, 16:26
...
w takich chwilach załuję, że kawy nie pijam ...

Link

 
klaudka, N, 5. wrz. 2004, 17:07
Nareszcie :)
Ufffff udało mi sie wreszcie dostac na te komentarze :) jjuupiii ;) no pozdrawiam, teraz to bede komentowac, hehe :) Pax <><

Link

 
stefcia, N, 5. wrz. 2004, 23:47
Coś zaległego...
Pamiętasz, jak niedawno pytałeś, o czym Gianluca może rozmawiać ze swoimi owocami morza? Znam (już) odpowiedź na to pytanie! Nawet sie nie spodziewasz, gdzie ono może byc zwarte... Znany jesi Ci "Pielgrzym" Paolo Coehlo...? :) Wystarczy czytać uważnie... Powodzienia i zaczęcam do czytania. Książka jakich niewiele...

Link

 
dominika, Pn, 6. wrz. 2004, 00:03
kolego czy ty nie powinieneś zostać kimś od spraw reklamy?mi zdarza się taki zachwyt, ale raczej herbatą gorącą ,aromatyzowaną,kupioną za jakieś pieniądze, szczególnie po ciężkim dniu,zimą....

Link

 
sursumcorda, N, 12. wrz. 2004, 16:22
Eeeeeee... Ja tam nie używam ani herbaty, ani kawy :) I dobrze mi z tym :) Ale dla kogoś, kto przepada za czarnym napojem - Włochy to raj :D

Link