niedziela, 16. pa?dziernika 2005
Właściwie to już po Szabacie...
W Szabat pewnych rzeczy po prostu nie wolno robić. Winda w hotelu jeździ automatycznie - zatrzymuje się na każdym piętrze, żeby nie naciskać przycisku, światła nie wolno zapalać, więc jest skonfigurowane automatycznie - samo się zapala i gaśnie...
Pino opowiadał, że zatrzymał go jakiś Żyd na Starym Mieście i spytał czy mógłby mu pomóc. Pino uczynny jest, więc się zgodził. Żyd zabrał go do swojego domu i poprosił o otwarcie lodówki (w Szabat mu nie wolno).
Ciekawa religia...
Chłodny wieczór - Kardynał Martini twierdzi, że będzie padać jutro (pewnie Wiadomości TV Israel obejrzał).
A niech pada - nas i tak nie będzie - może włosów mi przybędzie od błota z Morza Martwego...

Von piotr um 01:40h| 3 Kommentare |Skomentuj ->comment