?roda, 26. pa?dziernika 2005

Nie mogę codziennie przedstawiać kolejnej osoby z mojego obecnego miejsca pobytu, bo z bloga zrobi się kartoteka.
Ale ponieważ Yuki wyjeżdża (chyba nawet już wyjechał), więc dziś o nim.
Pochodzi z Tokyo. Jest księdzem od 5 lat. Nie studiuje z nami, był tylko przez jakiś czas mieszkańcem naszego domu (moim sąsiadem) i kilka wycieczek z nami zaliczył.
Yuki jest tym samym japończykiem, którego kilka notek temu nazywałem Kawasaki. Teraz, gdy znay się bliżej, nie zapominam jego imienia. Szalenie sympatyczny stara się bardzo wyraźnie artykułować angielskie słowa. Podczas zwiedzania nie rozstaje się ze swoją kamerą.
Dzisiaj wyjechał do Jerycho, później do połowy grudnia będzie studiował w jakimś instytucie dialogu żydowsko-chrześcijańskiego. Mamy spotkać się przed jego powrotem do Tokyo. I mam nadzieję, że DVD mi przyśle z materiałem z Qumran i Galilei...
Wyjątkowo, drugie zdjęcie - myślę, że sympatyczne...

Von piotr um 23:54h| 2 Kommentare |Skomentuj ->comment