piotr, 02:29h
Miasto Pokoju jest paradoksalną nazwą dla miejsca, w którym trwa wojna.
Pan Bóg pewnie marszczy czoło zatroskany, bo jego dzieciaki nie mogą się wyrwać ze spirali przemocy.
Na ulicach niby zwyczajne życie, ale uzbrojeni żołnierze są widoczni na każdym kroku.
Kwintesencją paradoksu są dla mnie ładne dziewczyny z karabinami...
Pan Bóg pewnie marszczy czoło zatroskany, bo jego dzieciaki nie mogą się wyrwać ze spirali przemocy.
Na ulicach niby zwyczajne życie, ale uzbrojeni żołnierze są widoczni na każdym kroku.
Kwintesencją paradoksu są dla mnie ładne dziewczyny z karabinami...
pani_karka,
So, 29. pa?. 2005, 15:06
Takich paradoksalnych nazw znalazłoby się na mapach więcej...