Bz smgłsk
piotr, 01:21h
Ciągle ni mogę wyjść z podziwu, jak ten hebrajski sobie radzi bez samogłosek. Polonistki (a wiem o trzech, które tu czasem zaglądają) stwierdzą, że spółgłoski niosą znaczenie, a samogłoski odmianę. No to spróbujmy...
Jk mż wgldć ndzl stdnt w Jrzlm? Nka, nka, jszcz rz nka. Sidzłm nd kljn prc z Ksg Jb. Csz s ż j skńczłm. Mg jtr z czstm smnm pjchć z Lbrm trch pzwdzć. Strszn mczce jst tk psn. Łtwj b bł npisć cłść wrzcć smgłsk n kńcu.
Pzdrwm wszstkch ktrz przbj s ż d tg mjsc.
Shlm.
Jk mż wgldć ndzl stdnt w Jrzlm? Nka, nka, jszcz rz nka. Sidzłm nd kljn prc z Ksg Jb. Csz s ż j skńczłm. Mg jtr z czstm smnm pjchć z Lbrm trch pzwdzć. Strszn mczce jst tk psn. Łtwj b bł npisć cłść wrzcć smgłsk n kńcu.
Pzdrwm wszstkch ktrz przbj s ż d tg mjsc.
Shlm.
pani_karka,
Pn, 16. sty. 2006, 01:27
Hhh
Ndzl stdnt w Jrzlm n rżn s d ndzl sdnt w Krkw lb Zlnj Grz... ;)
J tż s csz, ż skńczłś prc. Grtlj zkńczn rz pmsł n wps.
Młg jtrzjszg zwdzn żcz!
Pzdrwm cpł,
pn_krk
J tż s csz, ż skńczłś prc. Grtlj zkńczn rz pmsł n wps.
Młg jtrzjszg zwdzn żcz!
Pzdrwm cpł,
pn_krk
basia.czajka,
Pn, 16. sty. 2006, 11:56
:o)
Piotrusiu,zaplątało ci się kilka samogłosek :) "Nka, nka, jszcz rz nka" :o)
a tak w ogóle to...nie wyobrażam sobie j.polskiego bez samogłosek:) w samej nazwie już się pojawiają :o)
pozdrawiam ciepło i życzę poodzenia :o)
a tak w ogóle to...nie wyobrażam sobie j.polskiego bez samogłosek:) w samej nazwie już się pojawiają :o)
pozdrawiam ciepło i życzę poodzenia :o)
pani_karka,
Pn, 16. sty. 2006, 16:55
No, może potraktował "a" jak "alef" ;) A inne to nie wiem :)
PS Język polski bez samogłosek? Proszę bardzo: qń :)
PS Język polski bez samogłosek? Proszę bardzo: qń :)
... link
frytka,
Pn, 16. sty. 2006, 15:55
Frytka
N j dtrłm d tg mijsc hhhh:) Pzdrwm srdczn :)
piotr,
Pn, 16. sty. 2006, 19:11
To taki aramaizm. W aramejskim alef jest rodzajnikiem stojącym na końcu wyrazu. Prof. Greenstein (od Księgi Joba) powiedziałby, że to geniusz autora, który z premedytacją dodaje aramejską koloraturę.
Hehe.
Hehe.
... link
pani_karka,
Pn, 16. sty. 2006, 23:05
Pozdrawiam zatem geniusza autora.
:)
[Nie dało się tego tekstu zapisać pod wyp. Piotra; poszedł pod Mateuszową.]
:)
[Nie dało się tego tekstu zapisać pod wyp. Piotra; poszedł pod Mateuszową.]
... link
slaweg,
Pn, 16. sty. 2006, 21:37
Samogłoski, informacja i takie tam...
Troszkę inne spojrzenie na spółgłoski i samogłoski ma lingwistyka komputerowa.
Spółgłosek jest więcej niż samogłosek, a występują tylko nieznacznie częściej w tekście. Poszczególne samogłoski występują więc częściej niż spółgłoski (może się zdażyć parę wyjątków, ale ogólnie tak jest). Samogłoski niosą więc mniej informacji niż spółgłoski. Można się więc ich pozbyć bez znaczącej straty informacji w tekście. I rzeczywiście taki bezsamogłoskowy tekst jesteśmy w stanie zrozumieć. W tym sensie spółgłoski niosą znaczenie słowa.
Tekst bez spółgłosek nie da się przeczytać - zapis nie jest fonetyczny (a chyba większość języków jest w dużej mierze fonetyczna). Sam język pisany nie jest więc tylko nośnikiem języka mówionego, ale zapisem słów, treści - przykład: herbajski. Aby móc przeczytać (zamienić język pisany na mówiony) należy dodać samogłoski - trzeba jeszcze wiedzieć gdzie i jakie dodać. Nam z pomocą przychodzi wieloletnie doświadczenie - a ogólniej można powiedzieć, że znamy kontekst zbitki spółgłosek i wiemy z jakimi samogłoskami i jak je połączyć. Lata praktyki robią swoje :)
Ufff... to tak parę słów z teorii informacji i lingwistyki komputerowej. W życiu jednak podobne prawo też zachodzi: jeśli powtarzamy/używamy coś bardzo często to tracimy znaczenie tego czegoś (to coś dostarcza nam mniej informacji, treści).
Sam się na tym złapałem, gdy pierwszy raz uczestniczyłem we Mszy Św. w obcym języku. Do tego momentu wiele zwrotów, fraz, zdań było automatyczne, wypowiadane bez wnikanie w treść, ot taka formułka. Dopiero obcy język, którym posługiwanie się wymagało skupienia się na tekście pozwolił mi usłyszeć i zrozumieć znaczenie niektórych słów.
Przykład: wyznanie wiary (często mówione jak wierszyk, mechanicznie, choć większość sformułowań, to odpowiedź na jakąś herezję z pierwszych wieków), słowa "Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie" (a swoją drogą bezpośrednie tłumaczenie z ang. miałoby postać "Przez Niego, z Nim i w Nim"), określenia (przymioty) Boga, słowa błogosławieństw, modlitw, itp.
Umiemy więc wierzyć (znamy katechizm, modlitwy), ale czesto bardzo mało wierzymy.
Polecam skupianie się na słowach słyszanych na Mszy Św.
Jest to bardzo trudne, ale czasami można ciekawe rzeczy usłyszeć.
Również pozdrawiam wszystkich, którzy doszli aż do tego miejsca. Wprawdzie samogłoski były, ale tekstu mi nieco za dużo wyszło. (Może to skutek jakiś wczesniejszych przemyśleń?)
Spółgłosek jest więcej niż samogłosek, a występują tylko nieznacznie częściej w tekście. Poszczególne samogłoski występują więc częściej niż spółgłoski (może się zdażyć parę wyjątków, ale ogólnie tak jest). Samogłoski niosą więc mniej informacji niż spółgłoski. Można się więc ich pozbyć bez znaczącej straty informacji w tekście. I rzeczywiście taki bezsamogłoskowy tekst jesteśmy w stanie zrozumieć. W tym sensie spółgłoski niosą znaczenie słowa.
Tekst bez spółgłosek nie da się przeczytać - zapis nie jest fonetyczny (a chyba większość języków jest w dużej mierze fonetyczna). Sam język pisany nie jest więc tylko nośnikiem języka mówionego, ale zapisem słów, treści - przykład: herbajski. Aby móc przeczytać (zamienić język pisany na mówiony) należy dodać samogłoski - trzeba jeszcze wiedzieć gdzie i jakie dodać. Nam z pomocą przychodzi wieloletnie doświadczenie - a ogólniej można powiedzieć, że znamy kontekst zbitki spółgłosek i wiemy z jakimi samogłoskami i jak je połączyć. Lata praktyki robią swoje :)
Ufff... to tak parę słów z teorii informacji i lingwistyki komputerowej. W życiu jednak podobne prawo też zachodzi: jeśli powtarzamy/używamy coś bardzo często to tracimy znaczenie tego czegoś (to coś dostarcza nam mniej informacji, treści).
Sam się na tym złapałem, gdy pierwszy raz uczestniczyłem we Mszy Św. w obcym języku. Do tego momentu wiele zwrotów, fraz, zdań było automatyczne, wypowiadane bez wnikanie w treść, ot taka formułka. Dopiero obcy język, którym posługiwanie się wymagało skupienia się na tekście pozwolił mi usłyszeć i zrozumieć znaczenie niektórych słów.
Przykład: wyznanie wiary (często mówione jak wierszyk, mechanicznie, choć większość sformułowań, to odpowiedź na jakąś herezję z pierwszych wieków), słowa "Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie" (a swoją drogą bezpośrednie tłumaczenie z ang. miałoby postać "Przez Niego, z Nim i w Nim"), określenia (przymioty) Boga, słowa błogosławieństw, modlitw, itp.
Umiemy więc wierzyć (znamy katechizm, modlitwy), ale czesto bardzo mało wierzymy.
Polecam skupianie się na słowach słyszanych na Mszy Św.
Jest to bardzo trudne, ale czasami można ciekawe rzeczy usłyszeć.
Również pozdrawiam wszystkich, którzy doszli aż do tego miejsca. Wprawdzie samogłoski były, ale tekstu mi nieco za dużo wyszło. (Może to skutek jakiś wczesniejszych przemyśleń?)
pani_karka,
Pn, 16. sty. 2006, 23:20
Doszłam aż do tego miejsca, czuję się więc pozdrowiona ;)
Dobry tekst.
Odpozdrawiam miło.
Dobry tekst.
Odpozdrawiam miło.
... link
olcia,
Wt, 17. sty. 2006, 00:05
ola
Tk psn jst dbr jk n mm czs. Zaloże się ze nikt tego nie roszyfruje! :] Pozdrawiam
pani_karka,
Wt, 17. sty. 2006, 00:14
Nie, nie zgadzam się: wg mnie takie pisanie wymaga więcej czasu niż "normalne", bo trzeba się skupiać, żeby nie wstawić samogłoski :)
... link
slaweg,
Wt, 17. sty. 2006, 01:21
Szybciej jest napisać tekst z samogłoskami i je usunąć ręcznie lub hurtem. Pisanie nie wymaga więc dużo czasu i uwagi, czytanie tak - i to nawet bardzo dużo.
... link
omyk,
Wt, 17. sty. 2006, 12:16
Ola - "Takkie pisanie jest dobre jak nie mam czasu."??? Troche to bez sensu, ale chyba pasuje ;) Czemu jest dobre jak nie masz czasu?? :O ;)
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam :)
... link