?roda, 9. listopada 2005
NPB (New Personal Best)
Na Archeologii Jerozolimy padł nowy rekord: 2h, 24m, 34s.
Bez przerwy. Wiem dokładnie, bo tyle trwa plik z nagraniem.
Po 1h 45m zapytał tylko: "Are you tired?". Odpwiedziało mu chóralne: "Yeeaah!", na które niezrażony odrzekł: "Me too." i kontynuował wykład...
Najgorsze, że ciekawie mówił i nie można było ani się z różańcem pomodlić, ani zdrzemnąć, ani nawet pomyśleć o d. Maryni (zwanej niewiadomo dlaczego Niebieskimi Migdałami).
Czary goryczy dopełnia fakt, że do południa z tym samym gościem byliśmy na wycieczce poglądowej i też nawijał 2 godziny (znowu ciekawie). Z jedną małą różnicą - słuchaliśmy w postawie stojącej, bo to na szczycie pagórka było (ni ławki, ni krzesła), więc chyba dobrze, że nie przynudzał...
Jutro Maman (Biblical Hebrew) nas przemagluje do południa i Greenstein (The Book of Job) dobije po południu, pojutrze Dziadek Maurycy (NT Greek) i wreszcie Szabat (będzie można się w końcu pouczyć)...
Praise the Lord!
Yo!

Von piotr um 23:37h| 4 Kommentare |Skomentuj ->comment