poniedzia?ek, 14. listopada 2005
Odwiedziłem Terra Sancta College. Kolacja u Franciszkanów. Miło. Trochę niedyplomatycznie zażartowałem z "franciszkańskich bajek", których słuchałem w Galilei. Okazało się, że Franki są wyczuleni na tym punkcie. Ich odkrycia archeologiczne są dla nich bardzo ważne. Ja też wcale nie negowałem ich dorobku, ale moje żarty nie wzbudzały oczekiwanego entuzjazmu.
No to żart od Franków:
Franciszkanin, Dominikanin i Jezuita pracują razem przy wykopaliskach. Nagle znajdują skrzynkę pełną kości. Na niej napis: Jezus z Nazaretu - syn Maryi i Józefa. Przerażony Franek zaczyna płakać: "Całe moje życie na marne, to wszystko nieprawda..." Dominikanin próbuje zakopać skrzynkę mówiąc: "Nic nie odnaleźliśmy." Na to rozradowany Jezuita krzyczy: "Pokażmy to światu, nareszcie mamy dowód na to, że Jezus istniał..."

Von piotr um 21:57h| 11 Kommentare |Skomentuj ->comment