Odwiedziłem Terra Sancta College. Kolacja u Franciszkanów. Miło. Trochę niedyplomatycznie zażartowałem z "franciszkańskich bajek", których słuchałem w Galilei. Okazało się, że Franki są wyczuleni na tym punkcie. Ich odkrycia archeologiczne są dla nich bardzo ważne. Ja też wcale nie negowałem ich dorobku, ale moje żarty nie wzbudzały oczekiwanego entuzjazmu.
No to żart od Franków:
Franciszkanin, Dominikanin i Jezuita pracują razem przy wykopaliskach. Nagle znajdują skrzynkę pełną kości. Na niej napis: Jezus z Nazaretu - syn Maryi i Józefa. Przerażony Franek zaczyna płakać: "Całe moje życie na marne, to wszystko nieprawda..." Dominikanin próbuje zakopać skrzynkę mówiąc: "Nic nie odnaleźliśmy." Na to rozradowany Jezuita krzyczy: "Pokażmy to światu, nareszcie mamy dowód na to, że Jezus istniał..."
Pn, 14. lis. 2005, 21:57, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
pani_karka, Pn, 14. lis. 2005, 22:27
Turlam się ze śmiechu :D

I pomyśleć, że do dziś najbardziej lubiłam dominikanów... :)

Link

 
Moniq.S
Bywa i tak...

... link  

 
omyk, Wt, 15. lis. 2005, 00:21
taak :)) franciszkanskie kawaly rules :)))
Franciszkanin i Jezuita jada pociagiem. Gadaja, gadaja, po jakims czasie wpadaja na pomysl - pomodlimy sie Brewiarzem. Ale kiedy tak sie modlili zgaslo swiatlo. Nastapila chwila krepujacej ciszy, po czym Franciszkanin powiedzial - Panie, jezeli swiatlo zgaslo, to znaczy, ze Ty chcesz, abysmy wielbili Cie spontanicznie w ciemnosciach. Otworz nasze serca, abysmy mogli w ciemnosci i ciszy ujrzec Ciebie wsrod nas...
Na to Jezuita ucisza Frania, wstaje, dokreca zarowke i otwiera spowrotem Brewiarz ;)))

z franciszkanskim Pax et Bonum :))))

Link

 
A ten żart? Chyba najbardziej znany:
Dominikanin zapytał przełożonego, czy może zapalić papierosa podczas modlitwy. Nie otrzymał pozwolenia. A jezuita zapytał, czy podczas palenia papierosa można się modlić :)

... link  

 
piotr, Wt, 15. lis. 2005, 10:57
Dominikanin, Franciszkanin i Jezuita odwiedzają Stajenkę Betlejemską.
Dominikanin upadł na kolana widząc tę wspaniałą ikonę Trójcy Świętej.
Franciszkanin upadł na kolana widząc Króla Wszechrzeczy przychodzącego na świat w ubóstwie.
Jezuita położył św. Józefowi rękę na ramieniu i zapytał:
- Czy już pomyślałeś, do jakiej szkoły wyślesz syna?

Link

 
byle nie do jezuitów.. :P

... link  

 
piotr, Wt, 15. lis. 2005, 21:40
Dominikanin i Franciszkanin spierali się, który z ich zakonów jest ważniejszy. Wreszcie postanowili zapytać Pana Boga. Wysłali mu list i cierpliwie czekali.
Po pewnym czasie otrzymali odpowiedź:
"Drodzy bracia!
Nie spierajcie sie o tak błahe sprawy.
Oba wasze zgromadzenia są równie ważne i równie cenne w moich oczach.
Z poważaniem
Bóg SJ"

Link

 
Franciszkanin, dominikanin, benedyktyn i jezuita zatrzymali się na noc w hotelu. Wszyscy odmawiają brewiarz. Nagle gaśnie światło. Benedyktynowi to nie przeszkadza - zna brewiarz na pamięć, więc modli się dalej. Franciszkanin wdzięczny Bogu kładzie się spać. Dominikanin zastanawia się nad naturą światła. A jezuita... wstaje i idzie wkręcić korki.

Nie rozumiem tego z "Bogiem SJ"... Hm... :)

... link  

 
SJ
SJ to Societas Jesu, czyli Towarzystwo Jezusowe, czyli jezuici :)

... link  

 
piotr, Wt, 15. lis. 2005, 22:00
Ojciec umierając pozostawił w testamencie polecenie dla swoich synów, żeby każdy włożył mu do trumny po 1000 dolarów. Trzej synowie byli zakonnikami - każdy w innym zgromadzeniu.
Pierwszy - Franciszkanin pokornie położył 1000$ obok tatusia, płacząc rzewnymi łzami. Drugi syn - Dominikanin, przez dłuższy czas poddawał gruntownej analizie testament, szukając jakiegoś kruczka, ale w końcu skapitulował i podobnie jak brat włożył do trumny 1000$.
W końcu trzeci z synów - Jezuita - podszedł do taty. Przez chwilę się modlił, po czym wyjął książeczkę czekową, wypisał czek na sumę 3000$, wsunął zmarłemu pod poduszkę, zabierając resztę - 2000$.

Link

 
hahah dobre :))

... link