Www = Wymęczone wieczorne wynurzenia...
Siedzę w bibliotece i czytam artykuł o prozie z księgi Joba – o leksykalnych dowodach na późne pochodzenie tej księgi. Przykładów mnóstwo, więc raczej zgodzę się z autorem. Hehe.
Chyba wystarczy na dzisiaj tej nauki. Dobrze jest kłaść się spać z poczuciem wyciśnięcia z doby wszystkiego, co najlepsze – innymi słowy: z pewnością dobrego wykorzystania czasu. Jutro rano zajęcia z tradycji i zwyczajów żydowskich – taki nieobowiązkowy wykładzik, na który się zapisałem, po obiedzie analiza 5 rozdziału Sędziów. Giovanni stwierdził dziś przy kolacji, że gdyby dorwał gościa, który to napisał, to by go zabił. Śmiać mi się chciało, bo przypomniałem sobie skomplikowaną kwestię autorstwa tekstów biblijnych (Bóg-Autor, Człowiek-Pisarz). Zabić Boga niejeden już próbował. Ok, chodziło o skomplikowanie maksymalne, jakiego dopuszczono się tworząc tą pieśń Dobory (ktokolwiek ją popełnił).
Pomijając spowodowany frustracją żart młodego kapłana z Korei Pd. należy z całym przekonaniem stwierdzić, że rzeczywiście, poezji hebrajskiej nie da się zanalizować zwyczajnymi metodami. (Cóż za zdanie!) Co drugi wyraz ma zmienioną formę i zmodyfikowane znaczenie – w stosunku do tych w prozie.
Stwierdziliśmy z Michelem, że trzeba przestać myśleć logicznie, a zacząć artystycznie – nie sens, nie gramatyka, lecz piękno jest najważniejsze. Giovanni jakoś nie wydawał się być zbytnio przekonanym.
A w samym środku wiadomości sportowych Bonaventura poprosił o przełączenie na jakiś francuski kanał, żeby obejrzeć sytuację w Paryżu. No to przełączyłem, ale podobno w lidze hiszpańskiej jakieś ładne bramki padły. Udając się do biblioteki, udawałem przed samym sobą, że to ważne, ale tak naprawdę, co ja tam wiem o lidze hiszpańskiej…
Idę do siebie. Wkleję ten tekst do bloga i kładę się spać.
Żal opuszczać cieplutką bibliotekę…
Pn, 7. lis. 2005, 23:48, von piotr | |Skomentuj czyli comment

 
dedi, Wt, 8. lis. 2005, 10:55
"Dobrze jest kłaść się spać z poczuciem wyciśnięcia z doby wszystkiego", tylko jak to zrobić? zazdroszczę, mnie zawsze czasu brak, a jak jest go troszkę więcej nigdy nie wiem jak go rozdysponować :( jakaś podpowiedź ?

Link

 
slaweg, Wt, 8. lis. 2005, 13:02
Pudełko czekoladek i Forrest Gump...
Parafrazując Forresta Gumpa można powiedzieć, że dzień jest jak pudełko czekoladek. Nigdy się nie wie jak jest wypełniony, ale można o to walczyć (tutaj chyba porównanie do pudełka słodkości traci wyrazistość :) ). Oby tylko pustych miejsc na czekoladki nie było za dużo.

Matematyk pewnie stworzyłby współczynnik cyborgowatości dnia i wyliczał, który dzień był spędzony wydajniej.

Programista pewnie brałby pod uwagę ilość linii kodu, które udało mu się napisać (aha - koniecznie podzielić przez ilość wypitych kaw ;) ).

Czekoladki są jednak lepsze ;)

"piękno jest najważniejsze"
Trafił ks. w sedno - aby zachwycać się pięknem budynku wcale nie trzeba być architektem ani historykiem sztuki. Czasem wystarczy po prostu stać i patrzeć, a to, że freski są z XVI w., że ktośtam cośtam zrobił traci znaczenie.

Wracam więc do swoich czekoladek - jeszcze dużo przede mną, aby codziennie wypełniać dzień najlepiej.

Znów przydługawo mi wyszło :(

Na koniec mała radość dnia dzisiejszego (z dzisiejszych czytań):
"Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę, wierni w miłości będą przy Nim trwali: łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych." Mdr 3,9

...
"(...)Bóg stworzył człowieka - uczynił go obrazem swej własnej wieczności." Mdr 2,23

Pozwól o Boże zawsze stawać przed Tobą i dziełami rąk Twoich w zachwycie nad Twoim pięknem i Twoją mądrością.
...

Link

 
krzychu, Pt, 11. lis. 2005, 18:36
Kapłan z Korei Płd ... to ciekawe. Jaki tam może być odsetek katolików?

Link